Kalifornia to jedno z najbogatszych miejsc w USA. Jest również trzecim co do wielkości stanem w tym północnoamerykańskim państwie. Słynie z wina kalifornijskiego, z Los Angeles, Beverly Hills, Hollywood. Teraz okazuje, się że już niedługo Kalifornia będzie mogła poszczycić się niezależnością energetyczną, co dla takiego giganta gospodarczego będzie nie lada osiągnięciem.
W poniedziałek 10 września br. Gubernator Kalifornii Jerry Brown złożył swój podpis na dokumencie, który jest zobowiązaniem dotyczącym „czystej” energii na świecie. Nazwa dokumentu to SB100, wyznacza on cel przejścia do 2045 roku w 100 proc. na „czystą” energię. Nie powinno to dziwić, bowiem tego rodzaju deklaracje w ostatnim czasie padają coraz częściej. Kalifornia nie jest pierwszym z amerykańskich stanów z tak ambitnym planem energetycznym związanym z odnawialnymi źródłami energii (OZE). Wcześniej na tego rodzaju oświadczenie zdecydowały się Hawaje, które również będą zasilane w 100 proc. energią z OZE. Z drugiej strony, wrażenie robi fakt, że na krok ten zdecydowała się czwarta największa gospodarka świata.
Odnawialne źródła energii w Kalifornii – stan obecny
W 2017 roku Kalifornia wyprodukowała z OZE ok. 29 proc. energii elektrycznej. W najbliższej przyszłości ma się to znacznie zmienić. Do roku 2025 odnawialne źródła mają odpowiadać w Kalifornii za 50 proc. generacji, w 2030 już za 60 proc. Tymczasem do 2045 roku stan ten zamierza pozyskiwać energię wyłącznie ze źródeł odnawialnych.
Zdaniem ekspertów Kalifornia 100 proc. pokrycia energii z OZE mogłaby osiągnąć już za 15 lat. Wynika to z faktu, że stan ten prowadzi niezależną politykę energetyczną. Jest ona odmienna od obecnej polityki prowadzonej w USA przez prezydenta Donalda Trumpa.
Szacuje się, że aktualnie w Kalifornii jest już 500 tys. miejsc pracy w sektorze czystej energii. Aktywnie wspierane są tam farmy wiatrowe. Od dawna propaguje się w tym stanie wykorzystywanie paneli fotowoltaicznych na dachach domów. Kalifornia to nie tylko amerykański, ale także globalny lider pod względem zainstalowanego potencjału energetyki słonecznej w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Fotowoltaika w Kalifornii ma ogromny wpływ na stanowy rynek energetyczny. Do tej pory rekordowy udział fotowoltaiki wśród wykorzystywanych źródeł energii odnotowano 4 marca br., kiedy wzrósł on do 49,95 proc.
Przyszłość OZE w Kalifornii
Osiągnięcie niezależności energetycznej w Kalifornii będzie możliwe po zamontowaniu znaczącej liczby instalacji odnawialnych – wiatrowych i fotowoltaicznych. Po drugie, niezbędne stanie się zintegrowanie wielu magazynów energii elektrycznej w sieci. Sprawi to, że będzie ona stabilna. W tym zakresie działa projekt SGIP, który zajmuje się wspieraniem budowy magazynów energii. Ma on jednak jedną poważną wadę, tzn. zwiększa emisję. Potwierdzają to badania przeprowadzone dwa lata z rzędu, tj. w 2016 roku i w 2017 roku. Wykorzystanie tych magazynów energii prowadziło do zwiększenia emisji, gdyż ładowane były głównie z energii ze źródeł konwencjonalnych, co powodowało zwiększenie zapotrzebowania na nią. Aktualnie specjaliści pracują nad tym, aby sprawić by system był bardziej ekologiczny. Wykazano, że istnieje wiele sposobów by to osiągnąć. Skuteczne będzie przestrzeganie zakazu ładowania akumulatorów w czasie zwiększonej emisji tak zwanej „brudnej” energii. Drugim sposobem na dokonanie tego są kompleksowe systemy wsparcia i optymalizacji całego systemu energetycznego. Ponadto zaproponowało nowy projekt wsparcia magazynów energii. Ważną zmianą będzie reewaluacja sposobu obliczania emisji z magazynów. Do tej pory ich ekologiczność oceniano na podstawie wydajności systemu, teraz wykorzystywane będą realne dane dotyczące emisji ze źródeł energii do ładowania akumulatorów magazynu.
May Boeve z organizacji 350.org. jest zdania, że podjęta decyzja to zwycięstwo mieszkańców Kalifornii. Stopniowe odchodzenia od wydobycia węgla i odwiertów ropy, spowolni globalne ocieplenie.