Morze Bałtyckie jest stosunkowo młodym akwenem, jednym z najmłodszych na Ziemi. Jest to wyjątkowo ubogie w związki mineralne i jednocześnie najsłodsze morze świata. Połączone jest ono z Morzem Północnym, a co za tym idzie z Atlantykiem płytkimi, wąskimi i krętymi cieśninami (Sund, Mały Bełt, Wielki Bełt, Kattegat i Skagerrak). Wpływa do niego ponad 20 większych rzek, z których duża część płynie w Polsce. Na brzegach Bałtyku leży 9 wysoko uprzemysłowionych państw (Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, część Rosji, Finlandii, Szwecja, Dania i część Niemiec). To co niechlubnie wyróżnia morze Bałtyckie to wysoki stopień zanieczyszczenia, wynikający właśnie z otoczenia akwenu państwami o intensywnie rozwijającej się gospodarce.
Skażenie Bałtyku jest skutkiem między innymi chemizacji rolnictwa, emisji zanieczyszczeń do atmosfery, kierowania ścieków do rzek, znacznej produkcji odpadów przemysłowych i komunalnych. Ponadto bardzo niebezpieczny jest zawarty w kosmetykach mikroplastik (obecny np. w piance do golenia), który trafia do kanalizacji i w konsekwencji dociera do morza. Źródłem zanieczyszczenia są także bomby i pociski, które trafiły do Bałtyku po II wojnie światowej. W 50 tonach tych powojennych niewybuchów znajduje się blisko 15 tys. ton substancji chemicznych. Zgromadzone w wodach Bałtyku zanieczyszczenia są realnym zagrożeniem dla żyjących tam zwierząt. Stwierdzono, że zanieczyszczenie śledzia w Bałtyku jest aż 5-krotnie większe niż zanieczyszczenie ryb w Oceanie Atlantyckim. Skażone ryby są źródłem groźnych dla człowieka toksycznych dioksyn i polichlorowanych bifenyli, które mogą zaburzać działanie układu odpornościowego, nerwowego, negatywnie oddziaływać na zdolności rozrodcze oraz mogą powodować choroby nowotworowe.
Zanieczyszczenie chemiczne nie jest jednak jedynym zagrożeniem chowającym się w wodach morza Bałtyckiego. Są nimi także odpady stałe, do których należą zagubione sieci rybackie. Stanowią one na tyle poważny problem, iż co kilka lat organizowane są programy operacyjne mające oczyścić Bałtyk z tego typu odpadów. Nie inaczej było również w br., kiedy to w ramach projektu „Czysty Bałtyk” podjęto się zdecydowanych działań mających na celu oczyszczenie polskiej strefy Bałtyku z porzuconych sieci rybackich.
SIECI-WIDMA – REALNE ZAGROŻNIE Z GŁĘBI MORZA
Pozostawione bez właściciela lub zagubione sieci rybackie, czyli tzw. sieci-widma, należą do usidlających narzędzi połowowych. Wykonane są z cienkich przędz rybackich bądź żyłek stylonowych, które są dodatkowo barwione w celu redukcji ich widoczności w wodzie. Oszacowano, że co roku do wód morza Bałtyckiego wskutek zdarzeń losowych (np. sztormów, kolizji) trafia 5500 do 10 000 sieci-widm (każda z nich waży ok. 9,5 kg.). Po tym jak stracą właściciela przez dłuższy czas dryfują (znane są przypadki znalezienia pozostałości sprzętu połowowego po 20 latach zalegania na dnie Bałtyku), ciągle łowiąc na zasadzie uwięźnięcia i zaplątania. Sieci-widma stanowią zagrożenie dla stabilności stad cennych gatunków ryb, takich jak dorsze, łososie, trocie, stornie, gładzice i turboty. Obliczono, że wydajność pozostawionych w morzach sieci wynosi od 20% ich roboczej wydajności połowowej w okresie pierwszych 3 miesięcy od momentu zgubienia, do około 6% po 27 miesiącach. Należy dodać, że poza rybami w oczka pozostawionych w morzu sieci-widm mogą zaplątywać się nurkujące ptaki oraz ssaki morskie, które nie mając znikąd ratunku giną pozbawione możliwości oddychania. Co więcej, sieci-widma są źródłem mikrocząsteczek plastiku, które mają negatywny wpływ na ekosystem morski. Pokryte parafinami mogą przyczyniać się również do lokalnego zanieczyszczenia wód substancjami oleistymi. Ponadto pozostawione bez właściciela lub zagubione sieci rybackie oraz olinowanie narzędzi połowowych stanowią śmiertelne zagrożenie dla miłośników „turystki wrakowej”, tj. płetwonurków penetrujących wraki zatopionych statków.
CZYM JEST PROJEKT „CZYSTY BAŁTYK”?
Projekt „Czysty Bałtyk” realizowany i finansowany jest w oparciu o Program Operacyjny „Rybactwo i Morze” Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej w ramach poddziałania „Zbieranie utraconych narzędzi połowowych i odpadów morskich”. Jest to bardzo ważna akcja biorąc pod uwagę, że według szacunków organizacji World Wide Fund for Nature tylko w polskiej strefie może zalegać aż 800 ton sieci. Tegoroczne oczyszczanie Bałtyku z sieci-widm stanowi kontynuację podobnych projektów sprzed kilku lat, ale na większą międzynarodową skalę. W 2011 r. po raz pierwszy przeprowadziło projekt pilotażowy, który miał na celu opracowanie metod usuwania sieci-widm z morza Bałtyckiego oraz określenie razem z rybakami oraz specjalistami ich lokalizacji. Wtedy w trakcie trwającej 24 dni akcji wyciągnięto 6 ton zalegających w morzu sieci-widm. Tymczasem w 2015 r. przy współpracy z polskimi rybakami udało się wyłowić z dna Bałtyku 268 ton porzuconych sieci.
Głównym celem przeprowadzonego w tym roku projektu „Czysty Bałtyk” jest oczyszczenie morza Bałtyckiego z odpadów morskich, zwiększenie świadomości społeczeństwa oraz użytkowników akwenu na temat porzuconych sieci rybackich i ich negatywnego wpływu na środowisko.
Projekt ten realizowany jest przez pięć organizacji rybackich z całego wybrzeża:
-Wolińskie Stowarzyszenie Rybaków,
-Zrzeszenie Rybaków Morskich – Organizacja Producentów Władysławowo,
-Grupę Kołobrzeską – Organizacja Rybaków Łodziowych,
-Darłowską Grupę Producentów Ryb i Armatorów Łodzi Rybackich,
-Stowarzyszenie Rybaków Łodziowych „Mierzeja”.
„Czysty Bałtyk” jest największym tego typu projektem do tej pory przeprowadzonym na Bałtyku. Łącznie w akcji bierze udział 562 małe jednostki rybackie. Poza sieciami rybackie jednostki przeszukujące Bałtyk wyławiają też inne przedmioty, np. opony, plastikowe butelki. Oszacowano, że od czerwca do października 2017 r. rybacy zaangażowani w projekt „Czysty Bałtyk” wyłowili ok. 115 ton odpadów, w tym także sieci-widma. Działania w ramach projektu będą realizowane do końca stycznia 2018 roku.
Podobne akcje prowadzą w br. partnerzy projektu Marelitt Baltic. Rybacy z Polski, Niemiec, Szwecji oraz Estonii, w ramach tego projektu w czasie 2 tysięcy godzin spędzonych na morzu wyłowili 10 ton zagubionych narzędzi połowowych oraz innych odpadów morskich.