Czy można ekologicznie walczyć z przestępczością?

Elektryczne samochody stają się coraz popularniejsze. Dotyczy to nie tylko zwykłych ich użytkowników, ale także i służb mundurowych, które coraz chętniej sięgają po ekologiczne pojazdy. Wiele takich przykładów można by podać z zagranicy, przede wszystkim z USA, ale okazuje się, że i na polskim podwórku elektryczne radiowozy coraz częściej goszczą na naszych ulicach.

Niedawno w takie samochody wyposażyła się policja w Lublinie. Zakupiono dwa samochody to Kia e-Niro, zaś w zakupie swój udział miał Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska. Silniki nowych radiowozów mają moc 150 KM, pozwalają osiągnąć prędkość maksymalną 160 km/h oraz przejechać maksymalnie 450 kilometrów. Ponadto na wyposażeniu są także kamera cofania, czujnik parkowania oraz nawigacja. Sama lubelska komenda wyposażyła się także w tzw. wallboxy, czyli stacje ładowania pojazdów elektrycznych. W planach zaś, również przy wsparciu ze strony lubelskiego WFOŚ, jest zakupienie dodatkowo dwóch samochodów hybrydowych.

Cztery elektryczne radiowozy już od około roku jeżdżą natomiast po ulicach Kielc. Tamtejsza policja kupiła Nissany Leaf II, również przy dofinansowaniu ze świętokrzyskiego WFOŚ. Nissan ten tak jak wspomniana powyżej Kia posiada 150-konny silnik. Maksymalna prędkość takiego radiowozu to trochę ponad 140 km/h, zaś 100 km/h osiąga w 7,5 sekundy. Na pełnym ładowaniu można przejechać nim 300 kilometrów. Czas pełnego ładowania jest dosyć długi, zajmuje to bowiem około 7 godzin, jednakże do wyjechania na miasto wystarczy dwugodzinne ładowanie z wallboxa. Co ciekawe w razie konieczności taki samochód można podładować nawet ze zwykłego gniazdka sieciowego. Koszt prądu potrzebnego do przemieszczania się takim Nissanem to około 10 zł na 100 km. 

Można by się zastanawiać czy elektryczny radiowóz ma wystarczające osiągi, aby sprawdzić się nie tylko jako codzienny samochód patrolowy, ale i w warunkach „bojowych”, np. przy pościgu. Czy ma wystarczający zasięg, prędkość itp.? Pewna sytuacja, która miała miejsce w Kalifornii daje częściowo odpowiedź na to pytanie. Otóż pościg był tam prowadzony elektrycznym radiowozem Tesla, model S. W pewnym jego momencie kierujący nim policjant poinformował centralę, że zostało mu baterii na jedynie około 6 mil i w związku z tym prosi o to, aby ktoś przejął pościg. Część komentatorów, obserwatorów obwiniała za tę sytuację parametry samochodu.

Jednakże zdaniem tamtejszej komendy policji z radiowozem w żadnym momencie prowadzenia akcji nie działo się nic, co mogłoby sprawić, że należałoby ją przerwać, zaś nawet w zwykłym radiowozie może przecież skończyć się paliwo. Sam pościg trwał około 8 minut, przez ten czas radiowóz przejechał około 10 mil (1 mila to mniej więcej 1,6 km). W jego trakcie samochody poruszały się z prędkością ponad 110 mil na godzinę, co daje 177 km/h, co chyba rozwiewa wszelkie wątpliwości i obawy co do ograniczonej prędkości radiowozów elektrycznych. Zresztą sam uciekający przestępca przyznał później, że w trakcie jazdy nie mógł oderwać się od jadącej za nim Tesli. Zgodnie z informacją ze strony producenta model ten ma maksymalny zasięg 652 kilometrów oraz rozwija prędkość maksymalną 261 km/h. Można zatem powiedzieć, że jest to wystarczająco, aby nawet prowadzić nim pościg policyjny.

We Freemont, bo o tym mieście jest mowa, zakupiono pierwszy używany model Tesli (rocznik 2014) w 2017 roku. Stanowiło to jeden z elementów planowanych w mieście działań na rzecz ograniczenia o 25% emisji gazów cieplarnianych do roku 2020. Tamtejsza komenda była jednocześnie pierwszą, która zdecydowała się wprowadzić takie pojazdy do służby. Już od 2009 roku natomiast użytkowane są tam radiowozy hybrydowe.

Jednocześnie trzeba podkreślić, że tego typu pojazdy są nie tylko ekologiczne, ale i ekonomiczne. Policja w Bargersville w stanie Indiana używa obecnie Tesli model 3, zaś jej szef stwierdził, że przy ich zakupie niższa cena zakupu nie oznaczała wcale niższych osiągów kupowanego pojazdu. Oszczędność zaś na paliwie wynosi mniej więcej 6 000 $ rocznie. Dodatkowe oszczędności wynikają zaś z mniej kosztownego serwisowania pojazdu. Zgodnie z aktualnymi szacunkami poniesione inwestycje powinny się zwrócić w przeciągu dwóch lat, 20% wcześniej niż nawet początkowo zakładano.