Poprzez zablokowanie tranzytu przez Ukrainę, Rosja chce wymusić na Unii Europejskiej zgodę na budowę kolejnego gazociągu bałtyckiego. Oznacza to spore utrudnienia dla Bałkanów, Słowacji, Austrii i innych sąsiednich krajów.
Gazprom został zmuszony do rozpoczęcia procedury przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie, która ma na celu wypowiedzenie umów Ukrainie. Konsekwencją czego będzie zerwanie kontraktów na dostawy i przesył gazu z ukraińskim Naftohazem.
Europejska Komisja (jak informuje rzeczniczka KE Anna-Kaisa Itkonen) gotowa jest podjąć się mediacji pomiędzy Moskwą a Kijowem po zmniejszeniu przez rosyjski koncern Gazprom ciśnienia w gazociągach tranzytowych na Ukrainie. Zdaniem Itkonen (Rzeczniczka KE) obniżenie ciśnienia rosyjskiego gazu w gazociągach na Ukrainie nie wywołało póki co zakłóceń w tranzycie do krajów Unii Europejskiej. Wg podanych informacji, ilości gazu w magazynach na Ukrainie utrzymują się obecnie na poziomie poniżej 10 mld metrów sześciennych, co jej zdaniem jest bardzo dobrym poziomem, nie wskazującym na anomalie nawet w okresie zimowym.
Naftogaz i Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisały kontrakt na pilne dostawy gazu po tym, jak Gazprom odmówił rozpoczęcia dostaw na Ukrainę. Wielkość dostaw realizowanych przez węzeł Hermanowice to ponad 60 mln metrów sześciennych.
Kijowska Spółka Ukrtransgaz ogłosiła, że w trybie pilnym poinformowała Komisję Europejską o „nieodpowiedzialnym zachowaniu” Gazpromu w ostatnich dniach, co stworzyło ryzyko dla zapewnienia stabilnego i bezpiecznego przesyłu gazu do odbiorców krajowych i europejskich.